wtorek, 10 listopada 2015

Sukces czy porażka na wspieram.to?

[Poniżej zamieszczam dwa autowywiady związane z akcją crowdfundingową na wspieram.to - najpierw jest wersja pesymistyczna (czyli będzie prawdziwa jeśli nie uda się zebrać potrzebnej sumy) a potem - optymistyczna (aktualna w razie sukcesu projektu). Wszystko zależy od Ciebie!]

 

P o r a ż k a :

Czyli co, nie udało się zebrać kwoty potrzebnej do wydania Twoich aforyzmów?

- Trochę zabrakło, a serwis wspieram.to działa na - mądrej zresztą - zasadzie "wszystko albo nic". Bardzo dziękuję wszystkim wspierającym za pomoc, szkoda że się nie udało, ale myślę że nie ma co się przejmować, lepiej dalej robić swoje.

Co się stanie z tymi aforyzmami?

- Nic. Być może będę je wrzucał do sieci, albo kiedyś wrócę do tematu ich wydania.

Może warto zrobić e-booka?

- Wersja pdf książeczki jest już gotowa, oczywiście zamierzam przesłać ją wszystkim osobom, które wsparły finansowo projekt. Jeszcze raz wszystkim Wam dziękuję, to bardzo miłe, że fajni ludzie popierają moje działania.

Pisałeś do wielu osób, ogłaszałeś akcję na forum gildii, na facebooku... Co zawiodło?

- Wiesz, jak rozglądałem się po różnych innych akcjach crowdfundingowych, to tam zwykle nagrody były za dużo większe kwoty, np. egzemplarz książki za 50 zł, podziękowanie za 5 zł, jakieś wspólne działania za kilkaset złotych - u mnie podobne rzeczy były dużo tańsze. Znany jest mechanizm psychologiczny, że ten sam obraz za 2000 zł łatwiej się sprzeda niż za 200 zł - ale po prostu nie chciałem naciągać ludzi, tylko zebrać fundusze na wydanie publikacji. Skoro w drukarni cyfrowej egzemplarz kosztuje kilkanaście złotych, to go zamierzałem sprzedawać za kilkanaście złotych. Dopiero w przypadku wybrania droższych nagród przez sponsorów można by było liczyć na wysyłkę większej ilości egzemplarzy do bibliotek. W każdym przypadku - czyli złożenia się na sumę 600 złotych wielu drobnych kwot lub kilku większych - projekt mógł się ładnie dopiąć.

"Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły"?

- Coś w tym jest. Często ludzie pisali mi, że popierają projekt, że super że chcę to wydać, ale nie wpłacali nawet najniższej kwoty. Można to uznać za brak zrozumienia idei społeczeństwa obywatelskiego, którego podstawą jest pozytywna aktywność ludzi. Myślę, że to szersze zjawisko: rozmawiałem jakiś czas temu ze znajomym, który nie zagłosował w wyborach. Upewniam się, czy chodzi o referendum, ale nie - o parlamentarne. No to mówię mu, że to zdrada, że przecież jest obywatelem i ma pewne obowiązki wobec otoczenia. Myślę że uznał to za żart. Rozumiesz, jak piszę do kogoś grzeczną prośbę w stylu "gdybyś znał kogoś, kto mógłby się zainteresować tym projektem, to prosiłbym o przekazanie informacji", i dostaję odpowiedź "ok, podam dalej", to nie wiem, czy uznać tę osobę za kogoś tępego, że nie rozumie że przecież to właśnie jego proszę o pomoc, czy po prostu zaakceptować taką konwencję, że on udaje, że mi pomaga, a ja udaję, że za to dziękuję :). Oczywiście nie mam prawa wymagać od ludzi popierania moich projektów, pewnie dobrze czasem uświadomić sobie, na jak niewiele osób można czasem liczyć.

Chyba że ludzie lubią Ciebie, ale nie lubią aforyzmów.

- Że moje aforyzmy są słabe?

Nie, nie tylko Twoich aforyzmów, ale aforyzmów w ogóle, Heraklita, Leca, Krausa, Rochefoucauld...

- W sumie spotykałem się z bardzo różnymi reakcjami ludzi na ten gatunek. Niektórzy lubią co jakiś czas przeczytać jakąś inspirującą lub śmieszną myśl, inni spodziewają się zabaw słownych, część osób chce po prostu radykalizmu. Być może niektóre z moich aforyzmów mogą spełnić te wymagania, podobnie jak teksty innych autorów. Nie uważam, żebym miał jakiś odrębny styl aforystyczny - chociaż oczywiście bliżej mi do stylu twórców francuskich niż do szkoły wiedeńskiej. Nie uważam też, że to jest jakaś wada, po prostu mi bardziej chodzi o treść, niż o bawienie się gatunkiem. Zauważ, że to zupełnie inne podejście, niż mam wobec komiksu.

Wiele projektów crowdfundingowych się ludziom udaje.

- Niektóre się udają, spora część jednak nie zbiera środków. Być może o tych nieudanych mniej osób słyszy, i kółko się zamyka? Ale serio to myślę że chodzi o fanów, na poważnie traktujących Twórcę i swoje zaangażowanie w jakąś dziedzinę. Gratuluję wszystkim, którzy umieją przeprowadzać udane projekty, super że coś pozytywnego się dzieje!

Jeśli można, to zapytam o to, co chciałbyś żeby stało się z Twoimi aforyzmami? Czy chodzi Ci o sławę, bycie cytowanym, czy żeby załapać się do kategorii aforystów w różnych antologiach, a może o to, żeby się wypowiedzieć?

- Chodzi mi o to wszystko, co wymieniłeś, ale warto pamiętać, że aforyzmy to dla mnie wynik warunków, w których powstają - czyli aforyzmy pisuję kiedy mam niewiele czasu, albo kiedy otoczenie nie jest zbyt sprzyjające, np. w czasie spaceru, albo na marginesie pisania czegoś innego. W sumie wolałbym, gdyby cytowano moje myśli zaczerpnięte z innych książek, np. naukowych lub poetyckich. Aforyzmy to takie tematy bez rozwinięcia, chociaż na pewno wiele w nich można przekazać.

Na koniec zapytamy czytelników, dlaczego nie wsparli projektu "Myśli Piotra Szreniawskiego":

http://www.survio.com/survey/d/V1M7I6A7I9K7L9S5Q

 

 

S u k c e s :

Jupi! Udało się!

- Ale o co chodzi?

No kurdę jak to o co chodzi, udało się zebrać kasę na wszystko!

- Na wszystko? O kurdę!

Kurdę!

- Jak bum cyk cyk!

Co ty gadasz? Opanuj się! Co zrobisz z tą forsą?

- Z jaką forsą?

Kurdę weź przestań, na poważnie - jaka teraz jest procedura, powiedzmy że wspieram.to przelewa Ci niedługo pieniądze, no to co wtedy zrobisz?

- Większość pójdzie na druk książeczki, a reszta na znaczki - czyli na koszty wysyłki. Koperty już mam.

Może podziękujesz ludziom?

- No pewnie! Bardzo bardzo serdecznie wszystkim dziękuję! Najserdeczniej! Jesteście super. Dziękuję za wszystkie wpłaty, za zainteresowanie akcją, cieszę się, że moje aforyzmy nie skończą w szufladzie, i że dotrą do ludzi. Wysyłam sporo egzemplarzy do bibliotek, może dzięki temu teksty trafią do kolejnych osób. Zależało mi na wydaniu tego zbioru, dzięki Wam nie skończy się na kolejnym ulotnym projekciku, tylko na wydrukowaniu książki. To jest o parę poziomów wyżej, awans do ekstraklasy! Dziękuję!

Powiedz coś o komiksie "Antywymiotny".

- To były notatki, luźne skojarzenia z obserwowanymi wokół wydarzeniami. Mam nadzieję że chociaż trochę się ludziom spodoba. Zaznaczmy, że grono osób, które otrzymają egzemplarze, jest bardzo niewielkie. Niedługo wydrukuję egzemplarze. Potem nie zamierzam więcej tego promować ani dystrybuować, niech to będzie taki gadżet, atrakcja, pierwiastek komiksowy związany z postacią Myśliciela, obecnego na ilustracjach w książeczce, której dotyczył projekt.

I co, to wszystko?

- Znaczy ciekawe, czy zbiorek się spodoba, mam nadzieję że ludzie będą zadowoleni.

Nie zapomnij wysłać nagród!

- Jasne!

[Zajrzyjmy zatem, jak jest naprawdę. Bardzo zachęcam do sięgania po nagrody]:

https://wspieram.to/projekt/5502/mysli-piotra-szreniawskiego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz